Zgrany do tej pory pisowski duet zaczął fałszować. Ostre tony Jarosława Kaczyńskiego i spokojne Andrzeja Dudy za nic nie mogą się zgrać. Obserwatorzy zachodzą w głowę, czy to początek rozłamu na szczycie władzy, czy tylko gra pozorów, mająca sprawić, że przymilny Duda zacznie być w końcu postrzegany jako samodzielny byt polityczny.
Tag: Donald Tusk
Akcja inwigilacja
Nie od dziś wiadomo, że dziennikarzom wszyscy patrzą na ręce. Od czytelników, przez celebrytów po polityków. A co jeśli przedstawiciele „czwartej władzy” są podsłuchiwani, i to na zlecenie rządzących?
Czy to polityka, czy cyrk?
Narzekań na działania naszych rządzących nie widać końca. Wytykamy im dużo rzeczy. Politycy zamiast angażować się w rozwiązywanie problemów, które dotyczą naszego społeczeństwa, skupiają się na wzajemnych oskarżeniach. Jest jednak coś, czego nie brakuje w naszej niższej izbie parlamentu. Tą rzeczą jest humor.
Moda na patriotyzm?
Żyjemy w czasach, gdy w mediach lansowane są postawy antypatriotyczne, a pogarda wobec ojczyzny jest wręcz nagradzana. Na szczęście zauważalna jest również tendencja odwrotna. Coraz więcej młodych ludzi interesuje się historią Polski, bierze udział w patriotycznych imprezach, a swoje przywiązanie do kraju manifestuje chociażby przez noszenie koszulek z polskimi symbolami. Pytanie tylko, czy jest to chwilowa moda, czy może faktyczne odrodzenie postaw patriotycznych?
W co gra Sikorski?
Do kłamstw płynących z ust rodzimych polityków zdążyliśmy przywyknąć. Liczne afery, niczym rak żrące organizm naszego państwa stały się dla Polaków gorzką nauczką. Tym, którzy decydują o naszych losach lepiej bezgranicznie nie ufać. Wydawać by się mogło, że kolejna afera z solidnym kłamstwem w tle nie zdoła wybudzić pogrążonej w letargu opinii publicznej. Za sprawą Marszałka Sejmu stało się jednak inaczej. Radosław Sikorski lawirujący pomiędzy zanikami pamięci, a mijaniem się z prawdą sprawił, że w mediach rozgorzała burza.
„S” kontratakuje na weSoło(?)
„Wild BoyS” haSło, które od kilku tygodni elektryzuje polSką opinię publiczną znów atakuje. I tym razem wSzyStkiemu winna jeSt litera „S”, (ta Sama, którą krzewicielka pokoju, równości i kultury, czyli po proStu UEFA uznała za bliźniaczą SioStrę SwaStyki). Jakby tego było mało „S” wyStępuje podwójnie… Nie, nie, tym razem nikt nie chce zamykać nam Stadionu. Mało tego pierwSzy kibic (nie mylić z kibolSkim bandytą), Donald TuSk nie chce nikogo przepraSzać , a nawet Się z liter „S” śmieje.