Szermierka nie jest efektowna, nie ma w niej fajerwerków, nie ma piruetów.
Jak twierdzi współprowadzący koła szermierzy Mateusz Wilkin: „To maksimum efektu przy minimum ruchu.”
Wraz z uczestnikami koła trenują DESW [i]
Co zatem sprawia, że staję się ona coraz bardziej popularna i dlaczego przyciąga także kobiety?
Natalia Nigborowicz, Coś Nowego: Szermierkę można porównać do boksu?
Mateusz Wilkin: Moim zdaniem bardzo, biorąc pod uwagę samą mechanikę ruchu. Pewne zachowania są podobne we wszystkich sztukach walki m.in. praca nóg w boksie jak i szermierce jest bardzo podobna. W naszym gronie szermierzy jest także bokser – sam twierdzi, że praca na dystansie, pewne zachowania, praca nóg są na tyle uniwersalne, że łatwiej mu przychodzi ” oswojenie się” z danymi ruchami.
N.N.: Jest to sport siłowy?
M.W.: Jest to proste pytanie, na które niełatwo odpowiedzieć (śmiech). Oczywiście, szermierka wymaga pewnej tężyzny fizycznej, ale nie na taką skale, jak powszechnie się uważa. Miecze, szable nie ważą 20 kg. Jeżeli są dobrze wykonane, dobrze wyważone to nie wymaga aż takiej siły rąk. Wymaga przygotowania kondycyjnego, bo ruch, szczególnie jeśli mierzymy się z przeciwnikiem i musimy ciągle reagować na to co on robi, może zmęczyć. Jest to doskonałe zajęcie dla osób, które chcą poprawić swoją kondycję. Szermierkę można traktować jako zdrowotne hobby. Trenuje siłę woli.
N.N.: Walczycie bronią…
M.W.: W tym sporcie dowiadujemy się bardzo wiele o sobie. Po pierwsze walczymy z przeciwnikiem – to oczywiste, po drugie walczymy ze swoim ciałem i poznajemy bardzo dużo faktów o swojej psychice i to jak reagujemy na pewne bodźce.
N.N.: Co to znaczy walka z ciałem?
M.W.: W sporcie jest pojecie tzw. ściany. Jest to punkt graniczny, w którym ciało wyraźnie chce się poddać. Bardzo często w szermierce, w turniejach istnieje ten moment. Niektórzy po przekroczeniu ściany uważają, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
N.N.: Osoby, które walczą między sobą muszą być podobne do siebie w sensie siłowym?
M.W.: Siłowym nie
N.N.: Zatem wielkość ma znaczenie?
M.W.: Czasami owszem. Nie oszukujmy się, nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwa walka. Mogą być obiektywnie sędziowane, ale jeśli osoba, która waży 90 kg walczy z osobą, która waży 70 kg, to oczywistością jest ,że osoba, która waży mniej nie powinna pozwolić na skrócenie dystansu. Wtedy w grę wchodzą zapasy. Różnica tych 20kg może być na tyle znacząca, żeby przesądzić o zwycięstwie.
A jeśli chodzi o czysto techniczne rzeczy – nie, w żadnym wypadku nie ma różnicy. Zawsze technika zwycięży. Jeśli ktoś stawia na siłę, a ktoś walczy technicznie bardzo łatwo można wykorzystać fakt, że ktoś stawia na pojedynek siłowy przeciwko niemu.
N.N.: Jakie emocje wywołuje szermierka?
M.W.: Cały wachlarz emocji. W fazie nauki jest znudzenie i irytacja, dlatego, że pewne rzeczy trzeba powtarzać, by wyrobić pamięć mięśniową. W walce nie ma czasu na zastanawianie się, to ma być odruch. W czasie całej walki ludzie reagują różnie. Ja np. czuję euforię i zawsze daję z siebie 100%. Niektórzy się boją, ale ten strach może pomóc im stać się bardziej czujnymi podczas walki.
N.N.: Uczycie się także bycia fair?
M.W.: Oszukiwanie działa na naszą niekorzyść. W sytuacji, gdy jest ewidentne trafienie, ale powiedzmy, że ktoś stwierdza, iż nie trafił, nie przyjmuje tego, że popełnił błąd w obronie. To będzie się mściło, dopóty, dopóki on nie zacznie przyznawać się do bycia trafionym. Dlatego, jeśli się przyznaje, ktoś może mu powiedzieć, “spróbuj zrobić tak” i dzięki temu może się rozwijać.
Rozmawiała: Natalia Nigborowicz, Coś Nowego
Zapraszamy na stronę : https://www.facebook.com/KRUK.Lublin/
Zdjęcie główne – Piotr Polnik
[i] DAWNE EUROPEJSKIE SZTUKI WALKI

Natalia Nigborowicz

Ostatnie wpisy Natalia Nigborowicz (zobacz wszystkie)
- Czarny Protest. W stronę nowego „kompromisu aborcyjnego” - 11 lutego 2019
- Życie w dłoni - 11 stycznia 2019
- Bartłomiej Belniak - 10 stycznia 2019